PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=233633}
7,3 151
ocen
7,3 10 1 151
Humko Deewana Kar Gaye
powrót do forum filmu Humko Deewana Kar Gaye

Najłatwiej opisać ten film słowami: "w starym stylu" i to, oczywiście, będzie zaleta. Mamy tu bowiem wielką, idealną i przeznaczoną, ale zakazaną miłość, nieoczekiwane zwroty akcji, idealnego mężczyznę-amanta, końcową scenę ślubną, wspaniałomyślność nawet tych
"czarniejszych" bohaterów i wielki happy end... aż chciałoby się więcej:)

Pierwszym plusem "Humko Deewana Kar Gaye" (czyli "Doprowadzasz mnie do szaleństwa") są zdjęcia, zwolnienia, ujęcia... i oczywiście scenografia plus kostiumy - film jest po prostu ładny i dobrze się go ogląda. Drugi plus to muzyka - może nie tak indyjska i nie tak dopracowana jak chociażby w "Fanaa", a jednak do tego filmu pasuje, a same teledyski świetnie komponują się z fabułą. Podobała mi się również choreografia - bo była inna, czymś się wyróżniała, niektóre elementy (choćby tancerki łaszące się do Adityi i tylko ta jedna, Jia, która potrafi go uwieść) jakby żywcem wyjęte z teledysków Rickiego Martina... coś pięknego :D Bo wiecie, kicz nie zawsze jest zły:) Nie zabrakło również moralitetu ("złe jest przestrzeganie tradycji, która jest krzywdząca"). A moja ulubiona scena? Oczywiście wszystkie, które działy się pomiędzy Adityą a Jią - na czele z ratowaniem ukochanej z zapalającego się właśnie samochodu.

Ale nade wszystko zaskoczyli mnie główni aktorzy! po pierwsze - zupełnie innymi rolami, po drugie - świetnym ich odtworzeniem! Katrina Kaif - która przyzwyczaiła mnie do ról silnych, niezależnych i pewnych siebie, nowoczesnych kobiet - tym razem jest zagubioną i zahukaną
dziewczynką, która boi się podążać za swoimi marzeniami. Z kolei Akshay Kumar - którego widziałam raczej w rolach wdających się w bójki jajcarzy - tym razem jest wyjętym jakby z przeszłości romantykiem, Supermanem i troskliwym przyjacielem, który sypie złotymi myślami i
słodkimi słówkami jak z rękawa - ah... każdą by uwiódł... :))

Oczywiście są tez minusy - akcja miejscami toczyła się zbyt szybko (sceny niezwiązane bliżej ze sobą jedna po drugiej), innym znów razem za wolno. Parę scen wydawało mi się zbędnych, a kilka - zbyt nienaturalnych (np. Sonia kompletnie pozbawiona żalu o obrót sytuacji w
końcówce).

Jednak ten film zdecydowanie polecam - i na pewno nie raz do niego wrócę :) Takiej dawki klasycznego romantyzmu w nowych produkcjach Bolly nie widziałam dawno :)

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones